Niewątpliwy wpływ na rozwój zainteresowań muzycznych 23-latki mieli jej najbliżsi. Od najmłodszych lat bowiem, Dorota obserwowała poczynania swojego taty, muzyka, oraz umuzykalnionej mamy.
- Wychowywałam się w muzycznej rodzinie i to zapewne tamtemu okresowi mojego życia mogę zawdzięczyć najwięcej. Mam starszego brata i pamiętam, gdy mama śpiewała nam piosenki na dobranoc każdego wieczoru, poza dziecięcym repertuarem, były to również piosenki patriotyczne. Sięgając pamięcią do dzieciństwa przypominam sobie pierwsze kontakty z instrumentami, muzyką klasyczną, jazzową, a nawet rockiem. Rozdział mojego życia związany ze śpiewem rozpoczął się bardzo naturalnie i może zabrzmi to banalnie, ale już w przedszkolu śpiewałam wszystko co usłyszało moje ucho, począwszy od piosenek nauczanych na rytmice, reklamach, skończywszy na utworach Kelly Family - opowiada Dorota Janusz.
Pierwsze sukcesy na swoim koncie, oborniczanka odnotowała już w czasach przedszkolnych. To wówczas, została laureatką “Przeglądu Piosenki Przedszkolaka”.
- Bez przednich zębów z kokami na głowie i pluszowym psem pod pachą śpiewałam piosenkę „A ja mam psa” z repertuaru Gawendy. Pamiętam jak uczyłam się do konkursu razem z mamą słuchając piosenki z płyty gramofonowej. Na przeglądzie akompaniował mi tata na klarnecie i pan Witek Żuromski na gitarze - wspomina 23-latka.
Przez kolejne lata, Dorota z wielkim zapałem uczęszczała na lekcje śpiewu, należała też do obornickiego zespołu Pleciuga i brała udział w licznych konkursach wojewódzkich. Każdy z nich był dla niej cennym doświadczeniem.
Będąc jeszcze w szkole średniej, Dorota ukończyła poznańską Szkołę Wokalną. 23-latka uczęszczała również do Szkoły Wokalnej Elżbiety Zapendowskiej i Andrzeja Głowackiego w Warszawie.
- Zrobiłam też kursy muzyczne i rytmiczne. Aktualnie jestem w trakcie zdobywania w Warszawie certyfikatu dotyczącego świadomego kierowania edukacją muzyczną. Czasami zarabiam też śpiewaniem, ponieważ należę do Ogólnopolskiej Orkiestry Bardabusz, z którą koncertuję na różnych wydarzeniach. Jestem też w trakcie realizowania innych muzycznych projektów, ale o tym w swoim czasie - dodaje oborniczanka.
Dorota chętnie śpiewa covery znanych wokalistów, tworzy też swoje utwory. Ponadto, oborniczanka potrafi grać na gitarze, próbuje swoich sił również w grze na pianinie.
- Najczęściej tworzę melodie i teksty, których nigdy nie potrafię połączyć, osobno zachwycają mnie, razem nie. Bardzo często wymyślam coś, dostaję dreszcze, rzucam wszystko, biegnę zapisać i już czar pryska, dlatego każdy przypływ weny nagrywam na telefon. Może kiedyś to połączę i wyjdzie coś innowacyjnego - mówi 23-latka.
Muzyka jest dla oborniczanki sposobem na wyrażenie własnych emocji, daje jej satysfakcję i spełnienie.
- Śpiew jest dla mnie życiem. Nie ma nic przyjemniejszego niż pośmiać się przy muzyce, popłakać, pokrzyczeć, odreagować... Śpiewaniem mogę oddać to co mnie dręczy, bawi, zaciekawia. Mogę wypowiedzieć to, co trudne do wypowiedzenia. Śpiew i muzyka jest dla mnie tak naturalna i nieoderwalna jak ręka czy głowa - twierdzi Dorota.
Marzenia Doroty są ściśle związane z jej zainteresowaniami. W przyszłości, oborniczanka chciałaby zrealizować kilka muzycznych projektów i na stałe związać swoje życie z tą sztuką.
- Nawet jeśli nie zrobię niczego „dużego” muzycznie, to na pewno chciałabym nagrać kiedyś płytę, chociażby dla siebie. Jednocześnie wiem, że moja krytyka wobec siebie będzie pewnie na tyle ogromna, że przesłucham ją raz i rzucę w kąt, ale chciałabym i myślę, że kiedyś to zrobię. Planów mam całe mnóstwo i dążę do nich tip topami. Jestem w trakcie realizowania dużego projektu, który może stać się moim sposobem na życie - dodaje 23-latka.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?