Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

POZNAŃ - Prokurator umorzył sprawę Dantera: nie ma nadziei dla poszkodowanych?

Monika Kaczyńska
Danter wybudował m.in. eleganckie osiedle Arkadia i osiedle Poziomkowe w Suchym Lesie
Danter wybudował m.in. eleganckie osiedle Arkadia i osiedle Poziomkowe w Suchym Lesie W. Wylegalski
Po prawie ośmiu latach śledztwa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu umorzyła postępowanie przeciwko szefom firmy deweloperskiej Danter: Dariuszowi Kapitanowi, Jarosławowi Jamie i Januszowi Walczakowi.

Dla poszkodowanych przez firmę to bardzo zła wiadomość. Gdyby ich straty okazały się wynikiem przestępstwa, mogliby dochodzić ich wyrównania od winnych. Jeśli zaś, jak chce prokuratura, upadek Dantera to po prostu skutek błędów biznesowych, pieniądze mogą odzyskać tylko z masy upadłościowej spółki. Tyle że ta możliwość jest raczej hipotetyczna, bo lista poszkodowanych liczy około 150 pozycji. Dominują na niej firmy, ale są i osoby prywatne. Nominalne należności wobec nich wynoszą około dwadzieścia milionów złotych. Z odsetkami to ponad dwa razy tyle. Zarządzany przez syndyka majątek Dantera nie jest wart nawet niewielkiej części tej sumy.

Zanim w 2003 roku do sądu wpłynął wniosek o upadłość firmy, a do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa Danter był w Poznaniu jedną z najlepiej notowanych firm. Od 1997 roku wybudował ponad 2000 mieszkań, zebrał niejedną nagrodę za swoje inwestycje. W 2002 roku firma przestała regulować rachunki. Zmieniła nazwę na BDM Development, ostatecznie w 2003 roku upadła, a do prokuratury wpłynęło doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Złożył je ostatni prezes BDM Jarosław Gorzelańczyk.

Śledztwo trwało kilka lat. W końcu prokuratura zdecydowała się postawić szefom Dantera zarzuty. Było ich sporo - od oszustwa, wyprowadzania majątku ze spółki, przez spłacanie tylko niektórych wierzycieli, po fałszowanie podpisów. Dariuszowi Kapitanowi groziło do 10 lat więzienia, jego zastępcom do 3 lat.

Prokuratura kilkakrotnie śledztwo umarzała, kilka razy też sąd nakazywał powrót do śledztwa. Tak było i tym razem. Na postanowienie prokuratora o umorzeniu postępowania z 2007 roku złożyło zażalenie kilkoro pokrzywdzonych. Sąd uchylił tę decyzję w odniesieniu do większości zarzutów. Mimo to, po ponad dwóch latach prokurator zdecydował ponownie postępowanie umorzyć i jednocześnie oddać kaucję wpłaconą przez wszystkich trzech oskarżonych i uchylić zastaw na osobistym majątku Dariusza Kapitana i Jarosława Jamy.

Wśród poszkodowanych oprócz ponad setki firm, które straciły od kilkuset złotych do ponad dwóch milionów są też osoby, które zapłaciły za mieszkania na poznańskim osiedlu Arkadia, ale nie otrzymały aktów notarialnych. Ich nieruchomości były bowiem zastawem pod kredyt, który zaciągnął deweloper. Bank chce teraz odzyskać pożyczone deweloperowi pieniądze, mieszkańcy nie chcą zapłacić po raz drugi za to, co raz kupili. Gdyby okazało się, że cała ta sytuacja jest efektem przestępstwa mogliby starać się odzyskać pieniądze z osobistego majątku szefów firmy. Jeśli jednak ci nie zostaną skazani, takiej możliwości nie ma.

Dlatego do sądu wpłynęło kolejne zażalenie na postanowienie prokuratora. Decyzją prokuratora jest też zdziwiony Jarosław Gorzelańczyk. - Od ostatniej decyzji sądu prokurator nie rozmawiał ze mną ani razu. Mam wątpliwości czy próbował zebrać nowe dowody - opowiada "Polsce Głosowi Wielkopolskiemu". - To porażka tych, którzy z Danterem stracili nieraz dorobek życia - mówi.

Przedawni się?

Większość przestępstw zarzucanych byłym szefom Dantera przedawni się w 2012 roku.
Niezależnie od decyzji sądu w sprawie zażalenia na decyzję prokuratora po tym terminie, nawet jeśli faktycznie przestępstwo zostało popełnione nie będzie można już ich ścigać. Czas gra więc na korzyść byłego prezesa firmy deweloperskiej i jego zastępców.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto