POZNAŃ - Szkolny "Minaret". Nie wiadomo, kto go sfinansuje, ani kiedy powstanie

Minaret miał powstać na stałe przy zbiegu ulic Estkowskiego i Garbary w Poznaniu. - Pomysł nie upadł, lecz został przesunięty w czasie - zapewniała w czerwcu artystka podczas specjalnie zorganizowanego panelu dyskusyjnego.

Wiceprezydent Poznania Sławomir Hinc stwierdził natomiast, że warunkiem wybudowania minaretu - czyli także jego sfinansowania przez miasto - jest edukacja mieszkańców na temat różnorodności kultur i tolerancji, poczynając od uczniów poznańskich szkół. W zamyśle Hinca autorem programu edukacyjnego ma być profesor Wojciech Burszta z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

Pilotażowy program miał trafić do szkół w styczniu 2011 roku. Do dziś jednak nie wiadomo, kto go sfinansuje, ani kiedy dokładnie powstanie.

Wiceprezydent Hinc twierdzi, że za kwestie finansowe odpowiada Fundacja Malta. Ta z kolei odpowiada, że jeszcze nic nie jest ustalone i czeka na propozycje Sławomira Hinca. Czy to kolejny pomysł, który utknie w fazie planowania? - Umówiliśmy się z Michałem Merczyńskim, że program zostanie zrealizowany z pieniędzy, które Urząd Miasta przekazał w tym roku na organizację festiwalu. Otrzymałem zapewnienie, że mają na to zabezpieczone pieniądze w budżecie - mówi Sławomir Hinc.

- Nie mogę powiedzieć czy tak jest, czy nie - rozkłada ręce Dominika Pieronek, odpowiedzialna z ramienia Fundacji Malta za projekt "Minaret".

- Będziemy starać się o dofinansowanie z różnych źródeł, na przykład z Fundacji Batorego - przekonuje tymczasem profesor Wojciech Burszta.

Problem jednak w tym, że Fundacja Batorego za dwa tygodnie kończy przyjmować wnioski o dotacje na ten rok. Niejasne wypowiedzi ze strony Fundacji Malta i inicjatorów projektu "Minaret" mogą świadczyć o tym, że ani pieniędzy, ani sensownego pomysłu jak je zdobyć, na razie nie ma.