Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie śmierci Damiana Krzymieniewskiego. W sądzie w Obornikach zeznawali kolejni świadkowie

Natalia Szewczyk
Natalia Szewczyk
We wtorek, 16 maja, w sądzie rejonowym w Obornikach odbyła się kolejna rozprawa w sprawie śmierci rapera Damiana Krzymieniewskiego. Tym razem swoje zeznania złożyły cztery osoby - koleżanka oskarżonego, dziadek kolegi Damiana, u którego w domu odbywało się spotkanie oraz sąsiadka pokrzywdzonych i policjant prowadzący dochodzenie.

Proces w sprawie śmierci Damiana Krzymieniewskiego. W sądzie w Obornikach zeznawali kolejni świadkowie

W sądzie trwa proces Kamila S., oskarżanego o nieumyślne spowodowanie śmierci swojego kolegi, Damiana Krzymieniewskiego. W marcu 2021 roku raper z Obornik spotkał się ze swoimi przyjaciółmi w domu w Lipie, aby wspólnie oglądać galę PunchDown. Mężczyzna z obrażeniami głowy trafił do szpitala w Pile, gdzie po tygodniu walki o życie zmarł. Śledczy próbują ustalić co się wydarzyło tego wieczoru i kto odpowiada ze jego śmierć.

We wtorek, 16 maja odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie. Tym razem sąd przesłuchał koleżankę oskarżonego, dziadka gospodarza imprezy, sąsiadkę pokrzywdzonych oraz policjanta, który prowadził dochodzenie.

Stanisław K.: "Nic nie wiem, nic nie widziałem"

Pierwszym przesłuchanym świadkiem był dziadek gospodarza imprezy. Mężczyzna zeznał, że nic nie wie o wydarzeniach z nocy z 20 na 21 marca 2021 roku. Nie usłyszał żadnych hałasów, dlatego o tym, że coś niepokojącego się dzieje dowiedział się, kiedy zobaczył karetkę pod domem wnuka. Rodzina ofiary poprosiła o odpowiedź na pytanie, czy rozmawiał tego dnia z rodzicami Damiana. Mężczyzna zaprzeczył.

Ewa F.: "Stali samochodem pod domem ofiary, myślałam, ze podrzucają Damiana do domu"

Drugim świadkiem przesłuchiwanym podczas rozprawy była sąsiadka rodziny ofiary. Zeznała, że feralnej nocy, kiedy zdarzył się wypadek, widziała samochód pod domem ofiary.

- Obudził mnie ujadający pies, wyszłam do niego na dwór i wtedy zobaczyłam mężczyznę wychodzącego z posesji Krzymieniewskich. Pomyślałam, że podrzucili Damiana do domu. Jak zawołałam psa, musieli się wystraszyć i odjechali - zeznawała kobieta.

Patryk W.: "Zdarza się, że w toku postępowania pojawiają się dodatkowe wątpliwości, które wymagają doprecyzowania"

Trzecim świadkiem wezwanym na przesłuchanie był policjant Komendy Powiatowej Policji w Obornikach. Funkcjonariusz prowadził czynności dochodzeniowo- śledcze w sprawie śmierci Damiana.

Sędzia próbowała doprecyzować z jakiego powodu kolega ofiary, u którego odbywała się impreza został przesłuchany aż dwukrotnie jednego dnia. Policjant niestety nie mógł przypomnieć sobie szczegółów.

Oświadczył, że przeszukiwane były telefony świadków zdarzenia przez innych policjantów oraz, że sam był na miejscu zdarzenia podczas wizji lokalnej, a nie podczas samych oględzin.

Patrycja K. "Damian był skamieniały, miał dziwną minę, wyglądał jakby cierpiał"

Ostatnim zeznającym świadkiem tego dnia była koleżanka ofiary, której nie było na imprezie, jednak utrzymywała stały kontakt z osobami biorącymi w niej udział.

- Kiedy rozmawiałam z Kamilem i Damianem podczas gali PunchDown, czyli około godziny 23 lub 24, Damian cieszył się ze zwycięstwa Zalesia. Słychać było, że są pod wpływem alkoholu - zeznała nastolatka.

Kobieta zeznała, że otrzymała również nagranie od gospodarza imprezy, na którym był widoczny monitor komputera i trwająca na nim gala PunchDown. Według jej zeznań w tle miało być słychać jak Damian sugerował zorganizowanie domowych zawodów podczas imprezy.

- W tym czasie przyjechało dwóch kolegów po Damiana, do których wyszedł gospodarz. Z tego powodu nie był obecny przy samym uderzeniu i nie widział tego jak ofiara upadła - zeznała kobieta.

Kobieta opowiedziała w sądzie, że dzień po zdarzeniu około godziny 13 otrzymała zdjęcie Damiana na snapchacie.

- Damian był skamieniały, cierpiał, miał dziwną minę, jakby go coś bolało. Wyglądał jakby spał. Miał pod głową poduszkę i przykryty był kocem. Zdjęcie było wykonane w ciągu dnia, bo było widać światło z okna. Usunęłam to zdjęcie jeszcze tego samego dnia, nie mogłam na to patrzeć - relacjonuje kobieta

Kobieta zeznała, że wraz z koleżanką przesyłały sobie to zdjęcie, jednak obydwie już go nie posiadają i nie pamięta, która wykonała screena zdjęcia i przesłała kolejnej.

W swoich zeznaniach poruszyła również plotkę o rzekomym uderzeniu Damiana w głowę butelką lub twardym obuwiem.

-Plotki o uderzeniu Damiana butelką usłyszałam od kolegi z pracy, ale uczestnicy imprezy nie potwierdzili tej wersji wydarzeń - kontynuowała świadek.

Kolejna rozprawa zaplanowana została na 29 czerwca. Zeznawać wówczas będą kolejni świadkowie oraz biegły.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto