Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Zostaniemy zamknięci jak w klatce" - mówią lokatorzy

Administrator Oborniki.NaszeMiasto.pl
Mieszkańcy kamienic przy ul. Piłsudskiego w Obornikach nie chcą dopuścić do budowy bloków na ich podwórkach przez Spółdzielnię Mieszkaniową. Skierowali już pismo do SKO i burmistrza

Obornicka Spółdzielnia Mieszkaniowa przygotowuje się do realizacji kolejnej inwestycji. Tym razem dwa bloki mają powstać na podwórku kamienic przy ul. Piłsudskiego. Mieszkańcy budynków nr 59 i 61 o planach spółdzielni dowiedzieli się... przypadkowo.

- Nikt do nas nie przyszedł, żeby z nami porozmawiać. O tym, że przed naszymi oknami mają powstać kolejne bloki dowiedzieliśmy się, gdy ci z lokatorów którzy mają wykupione mieszkania z gruntem, otrzymali pisma od burmistrza Obornik - żali się Małgorzata Pietz, mieszkanka kamienicy przy ul. Piłsudskiego w Obornikach.
Urzędnicy wydali decyzję o warunkach zabudowy dla dwóch budynków mieszkalnych o trzech kondygnacjach. Od tej decyzji mieszkańcy kamienic odwołali się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Pile. - Te budynki mają stanąć na naszych ogródkach i podwórkach. Utrudni nam to codzienne życie - mówi Robert Łanucha. Po czym dodaje: - Naszym zdaniem postawienie tych budynków naruszy wszystkie warunki postawione w decyzji burmistrza.

Zdaniem mieszkańców nie ma możliwości ustalenia linii zabudowy, tak jak i nie ma dostępu do drogi publicznej, naruszona zostanie też dotychczasowa strefa zieleni, wycięte zostaną wieloletnie drzewa oraz naruszy to prywatność szpitala. - Mieszkam tutaj od 35 lat. Mam swój ogródek, o który dbam, a teraz chcą mi go zabrać. To niesprawiedliwe - twierdzi Barbara Bączkowska, lokatorka kamienicy nr 61. - Wiele serca włożyliśmy w urządzenie sobie tego miejsca. Mam tutaj potrzebny mi spokój i ciszę.

Jeżeli bloki powstałyby za kamienicami przy ul. Piłsudskiego to mieszkańcy zostaną pozbawieni nie tylko podwórka i ogródków, ale także pomieszczeń gospodarczych, w których przechowują opał. - Zarówno ja, jak i sąsiedzi ogrzewamy się piecem kaflowym. W szopkach na podwórku przechowujemy węgiel. Jak je zburzą, to gdzie będziemy trzymać opał zimą? - zastanawia się Tadeusz Borucki.

W mających powstać budynkach ma zamieszkać 18 rodzin. - Gdzie oni będą parkować swoje auta? Jak się dostaną do swoich mieszkań? - pytają zdziwieni mieszkańcy ul. Piłsudskiego. - Już teraz ciężko jest tutaj zaparkować, a co będzie później.
Lokatorzy obawiają się także o stan swoich budynków. - Kamienice, w których mieszkamy mają ponad sto lat. Jak wjedzie tutaj ciężki sprzęt budowlany, to ściany mogą zacząć pękać. Jesteśmy pewni, że ten dom tego nie wytrzyma - twierdzi Magdalena Pietz.

Mieszkańcy zapowiadają, że tak łatwo swojego podwórka nie oddadzą. Walkę rozpoczęli od skierowania swoich kroków do siedziby spółdzielni. Byli również w urzędzie miejskim. - Będziemy chodzić i pisać wszędzie, gdzie się da, dopóki nie będziemy mieli pewności, że nasze podwórka i kamienice są bezpieczne - mówią zgodnie.
Prezes spółdzielni mieszkaniowej Maria Pilarska jest obecnie na urlopie za granicą. Niedostępny jest również jej zastępca. Główna księgowa również nie chciała się wypowiedzieć w tej sprawie, twierdząc, że nie została upoważniona. Prezes OSM obiecała jednak, że odpowie na zarzuty mieszkańców niezwłocznie po powrocie do Polski.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Zostaniemy zamknięci jak w klatce" - mówią lokatorzy - Oborniki Nasze Miasto

Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto