Zdaniem części radnych wszystkiemu winna jest opieszałość urzędników oraz władz gminy, którzy do tej pory nie zadbali o to, by w tym miejscu uruchomić sygnalizację świetlną. Rajcy twierdzą, że szybka reakcja burmistrza oraz pracowników magistratu znacznie zmniejszyłaby ryzyko występowania zdarzeń drogowych.
– Detektor radarowy został już zakupiony dawno temu, miał być zamontowany, ale nikt o to nie zadbał. Apeluję, by podłączyć go jak najszybciej, nie chcę by doszło w tym miejscu do tragedii – zwraca się do władz gminy Bogdan Bukowski, radny. Jak twierdzą urzędnicy za taki stan rzeczy odpowiadają m.in. nieostrożni kierowcy oraz wandale. – Dwa sygnalizatory zostały już w tym miejscu uszkodzone – stwierdza Przemysław Mączyński, kierownik wydziału inwestycji i rozwoju. I dodaje:
Detektory nie mogły zresztą działać, ponieważ dopiero miesiąc temu podłączono tam zasilanie.
Władze gminy dodają z kolei, że prąd nie mógł docierać do newralgicznego punktu, ponieważ od czasu podpisania wstępnej umowy z Eneą, zmieniły się stawki za dostarczanie elektryczności. – Trzeba więc było renegocjować umowę. Z kolei zimą przedsiębiorstwo nie chciało przyłączyć detektora – tłumaczy Tomasz Szrama, burmistrz.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?