MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sara Lewandowska z gminy Oborniki podpowiada jak wprowadzić pedagogikę Montessori w życie

Klaudia Pytlak
Sara Lewandowska wprowadza pedagogikę Montessori w wychowanie swoich kilkuletnich chłopców. Metody wychowawcze spędzają sen z powiek niejednej świeżo upieczonej młodej mamie. Jak Sara sprostała temu wyzwaniu?

Sara Lewandowska jest mamą dwójki chłopców. Wojtek ukończy w tym roku trzy lata, natomiast młodszy, Ignacy w czerwcu skończył rok. Została mamą w wieku osiemnastu lat. Wychowała się w Kiszewku, ukończyła zaocznie liceum w Obornikach, a obecnie mieszka w Rogoźnie. Pasjonuje się metodyką Montessori od narodzin starszego syna. Ukończyła wiele kursów w tym kierunku. Obecnie dzieli się swoją wiedzą i pomysłami na Instagramie.

Jak zaczęło się jej zainteresowanie tą tematyką?

Sara podkreśla, że nie jest zwolenniczką świecących i grających zabawek. Małe dzieci mają wrażliwy układ nerwowy, który z łatwością można przestymulować. W sklepie wybiera zabawki drewniane. Częściej jednak stara się tworzyć je własnoręcznie. Swoje zainteresowanie Montessori zawdzięcza swoim synom. To właśnie dzięki nim zaczęła szukać sposobów na zabawę bez zbytecznego stymulowania układu nerwowego malucha. Wynika to z troski o zdrowy i dobry sen dziecka. Osoba, na którą oddziałuje zbyt wiele bodźców staje się poddenerwowana, a w późniejszym etapie może mieć negatywny wpływ na rozwój.

- Zaczęło się od tego, że zaczęłam szukać jak nie przestymulować układu nerwowego oraz jak wpłynąć na jego odpowiedni rozwój. I tak trafiłam na Mobile Montessori. Zaczęłam robić je sama i obserwować jak bardzo pozytywny wpływ mają na koncentrację dziecka – wspomina Sara.

Zalety idei Montessori

Sara dostrzega zalety pedagogiki Montessori na swoich dzieciach. Wprowadzając główne założenia, pozwala dzieciom na zrównoważony rozwój we własnym tempie. Główny nacisk w tej metodzie postawiony jest na środowisko, które jest pozbawione zbędnych bodźców. Pedagogika Montessori swoje istnienie zawdzięcza włoskiej lekarce Marii Montessori.

- Według Montessori trzeba dać dziecku wolność, wolność wyboru – nie narzucać czegoś czego nie chce. Pozwolić na samodzielność. Dać możliwość poznawania świata według jego indywidualnych potrzeb. Idea Montessori utożsamia się z tym, co sama chcę dzieciom przekazać – wyjaśnia 21-latka.

Samodzielność w domowym zaciszu

Jak pozwolić tak małemu dziecku na samodzielność? Przede wszystkim należy przestać się martwić, że zrobi sobie krzywdę. Sara uwielbia gotować. W wolnych chwilach umieszcza swoje przepisy na blogu. Jeżeli jej synowie mają ochotę pomóc jej w kuchni, pozwala im na to. Wierzy, że będzie to miało wpływ na ich dorosłe życie. Pragnie, by jako mężowie wypełniali swoje obowiązki domowe lub nawet przełamać stereotypy. Według niej dziecko potrzebuje swobody w samodzielności i samorealizacji.

- Jeżeli na przykład robię coś w kuchni. Wojtek wtedy siedzi na blacie, miesza, przesypuje – robi to, co ja. Jeżeli chce sam coś pokroić, nie mówię: „jesteś za mały”, tylko mu na to pozwalam. To przede wszystkim wprowadzenie do codziennego życia, żeby jako dorosły facet potrafił posprzątać, zrobić pranie czy obiad. Wierzę to, że to czego ich teraz nauczę i to co wyniosą z domu będzie miało wpływ na ich dorosłe życie – dodaje kobieta.

Skąd Sara czerpie inspirację?

Głównym źródłem inspiracji jest Internet. Większość pomysłów, którymi dzieli się na swoim Instagramie pochodzą z Internetu lub są jej indywidualnymi pomysłami. Ukończyła osiem kursów z podstaw pedagogiki Montessori m.in. Pedagogika Marii Montessori – edukacja i terapia oraz ogólny kurs Asystenta nauczyciela przedszkola. Jest wykwalifikowaną, młodą mamą, która nieustannie szuka nowych wyzwań, dróg samodoskonalenia i kolejnych szkoleń.

- Do czasu remontu uczestniczyliśmy w cyklu tygodniowych wydarzeń „kreatywne mamy wyzwanie”, gdzie na każdy tydzień były inne tematy przewodnie. Razem z innymi uczestniczkami inspirujemy siebie nawzajem – wyjaśnia.

Jak skupić uwagę malucha?

Projekty Sary są ambitne, ale jak skupić uwagę malucha. Sama jestem pod wrażeniem, obserwując jej projekty na Instagramie. Tworzy niesamowite gry i zabawy, w których jej dzieci chętnie biorą udział. Według niej najważniejszy przy próbie skupienia uwagi dziecka jest wybór. Nie wszystkie zabawy podobają się jej dzieciom. Każdy maluch jest na swój sposób indywidualny i nie ma jednej skutecznej recepty na sukces. Dziecko skoncentruje się dłużej przy danej zabawie lub rzeczy wtedy, kiedy będzie miało na to ochotę, a dana rzecz będzie wzbudzać w nim inspirację, dzięki której będzie mogło się bawić na różne sposoby.

- Według Montessori czas całkowitego skupienia uwagi, kiedy dziecko „wyłącza się ze świata zewnętrznego” i żadne hałasy go nie rozpraszają, to faza głębokiej pracy – polaryzacji uwagi. U nas najlepszymi zabawami jest m.in.: zabawa z pudełkiem tematycznym, gdzie umieszczam np. zwierzęta, piasek kinetyczny lub mąkę z olejem, kamienie, roślinki oraz samochodziki. Zabawa z miską wody zabarwionej na niebiesko i rybkami również przyciąga uwagę. Teoretycznie wszystko co jest małe, ma różne faktury i kształty jest bardzo interesujące – wyjaśnia.

Jak zacząć pracę z własnym dzieckiem?

Pomysły, które Sara zamieszcza na swoim Instagramie spotykają się z niesamowitym odzewem. Wiele matek pragnie rozwijać swoje dziecko w podobny sposób. Najważniejszą radą, którą dzieli się z innymi kobietami jest, podążanie za własnym dzieckiem. Przede wszystkim obserwować, co dziecko lubi robić, co sprawia mu przyjemność i pozwalać rozwijać jego małe pasje. Należy indywidualizować pracę i dać swobodę do samodzielnego rozwoju. To nadrzędny cel Sary oraz główna idea pedagogiki Montessori.

Sara Lewandowska z gminy Oborniki podpowiada jak wprowadzić ...

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto