W marcu do schroniska przyjechał psiak, który jak się później okazało, był nosicielem groźnej choroby. Efektu domina nie dało się powstrzymać i tak, na chwilę obecną, zachorowało ponad dwadzieścia azorków. Jeden z nich niestety przegrał walkę z wirusem. Część z nich wciąż jest leczona stacjonarnie w schronisku w Obornikach, a część w klinice. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział Oborniki toczy walkę z czasem. 23 czerwca na stronie internetowej ratujemyzwierzaki.pl pojawiła się zrzutka. Życie dwudziestu dwóch zwierząt wycenione jest na niespełna dziesięć tysięcy złotych.
- W umieszczonych na stronie zbiórki wynikach krwi wychodzi stan zapalny. Psy miały wymioty, biegunki, nie jadły, nie piły. Niestety część psów nie przeżyłaby bez pobytu i leczenia w klinice. Psy chore były oczywiście izolowane, ale wirus wygrał...- czytamy w opisie zbiórki.
Chcą pomóc, a mają puste kieszenie
Życie obornickich azorków jest zagrożone. Schronisko robi wszystko, aby za wszelką cenę pomóc psiakom. Na razie udało im się uzbierać ponad dwa tysiące. Jest to kropla w morzu potrzeb. Koszt leczenia jest ogromny i przewyższa możliwości finansowe "Azorka". Stąd pomysł zbiórki. Niespełna dziesięć tysięcy złotych pozwoli na uregulowanie należności i leczenie kliniczne kolejnych, chorych psów.
- Psy bezpańskie nie są winne temu, że są w schronisku, a my staramy się walczyć o każdego psa, jakby był nasz, Wasz. Bez Waszej pomocy - my nie pomożemy. taramy się radzić ostatnio w takich sytuacjach sami, ale ten wirus przerósł nasze możliwości! Bardzo prosimy w pomoc w zapłacie rachunku- dopowiada organizator zbiórki.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?