Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć Damiana Krzymieniewskiego, rapera Obornik. Kamil S. stanął przed sądem. Odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci swojego kolegi

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
W Sądzie Rejonowym w Obornikach rozpoczął się proces Kamila S. Chłopak jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci swojego kolegi, Damiana Krzymieniewskiego
W Sądzie Rejonowym w Obornikach rozpoczął się proces Kamila S. Chłopak jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci swojego kolegi, Damiana Krzymieniewskiego Adam Jastrzębowski
W Sądzie Rejonowym w Obornikach rozpoczął się proces Kamila S. Chłopak odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci swojego kolegi, 25-letniego rapera Damiana Krzymieniewskiego. „To była głupia zabawa, nie chciałem zrobić mu krzywdy” - twierdzi. Oskarżony chciał dobrowolnie poddać się karze. Pełnomocnik rodziny zapowiedział, że w trakcie procesu będzie dążył do zmiany kwalifikacji prawnej czynu.

Kamil S. przyznał się przed sądem do winy i opisał, co wydarzyło się 20 marca ubiegłego roku. Tego dnia, wieczorem spotkał się z Damianem i innymi znajomymi, by oglądać galę Punch Down. Po jej zakończeniu pojawił się pomysł, by koledzy wzajemnie się policzkowali.

– Poszliśmy z Damianem do kuchni, rozstawiliśmy sobie stół tak, jak zawodnicy. Od Damiana dostałem pierwszy cios w lewy policzek z otwartej ręki. Zachwiałem się, chwyciłem się stołu. Potem przyszła moja kolej, zrobiłem to samo - też uderzyłem go z otwartej ręki w lewy policzek. Damian zachwiał się, nie chwycił się stołu. Zrobił dwa kroki w tył, za nim był pies. Przewrócił się na niego i uderzył głową o płytki

– mówił w sądzie Kamil S.

Jak dodał po tym zdarzeniu, Damian był „oszołomiony, ale po chwili jakby wrócił do siebie”. Następnie razem z kolegą mieli wyprowadzić Damiana na dwór. Wtedy z jego nosa miała zacząć lecieć krew.

– Z Bartkiem zastanawialiśmy się, czy kogoś wzywać. Stwierdziliśmy, że nie, że go położymy i sobie odpocznie

– kontynuował Kamil S.

Jak twierdzi, dopiero następnego dnia zauważył, że z Damianem jest coś nie tak, kiedy około godziny 16 nie mógł obudzić kolegi. Wówczas - jak dodał - zadzwonił do mamy Damiana i za jej poleceniem wezwał pogotowie.

25-latek trafił do szpitala w stanie agonalnym. Zmarł kilka dni później. Jak wynika z dokumentacji medycznej, doznał aż siedmiu obrażeń głowy, w tym złamania czaszki. Czy możliwe, by tak poważne obrażenia, które doprowadziły do śmierci młodego chłopaka, mogły powstać na skutek upadku?

Czytaj też: Tajemnicza śmierć młodego rapera z Obornik. Damian Krzymieniewski zmarł kilka dni po imprezie. Czy ktoś odpowie za jego śmierć?

Początkowo prokuratura postawiła Kamilowi S. zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. To przestępstwo zagrożone jest karą od 2 do 12 lat więzienia. W toku śledztwa zarzut zmieniono na łagodniejszy, czyli nieumyślne spowodowanie śmierci za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Ruszył proces w sprawie śmierci Damiana z Obornik

Podczas poniedziałkowej rozprawy Kamil S. chciał dobrowolnie poddać się karze. Jego obrońca wniósł o wymierzenie mu 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz o zapłatę zadośćuczynienia na rzecz państwa Krzymieniewskich.

Prokurator nie zgodziła się na wymierzenie takiej kary, twierdząc, że jest zbyt niska. Nie zrobił tego także pełnomocnik rodziny Damiana, który zapowiedział, że w trakcie procesu wykaże dowody, które doprowadzą do zmiany kwalifikacji prawnej czynu.

Zdaniem państwa Krzymieniewskich, Kamil S. powinien ponieść surową karę za śmierć Damiana, bowiem nie wierzą w jego wersję przedstawioną przed prokuraturą i sądem. Po pogrzebie, pani Aleksandra, mama 25-latka otworzyła w jego telefonie aplikację Snapchat i zobaczyła wiadomość od jednego z kolegów. Jak relacjonowała, jej oczom ukazało się zdjęcie Damiana, na którym leży z głową w kałuży krwi. Państwo Krzymieniewscy mają żal na działania policji i prokuratury, liczą, że w takcie procesu wykaże, jak było naprawdę.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto