18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sołtys chciał ukraść pieniądze dla księdza?

JAP
Grzegorz Wąsikowski, sołtys Maniewa został posądzony przez mieszkańców swojej wsi oraz sołtysa Ocieszyna o próbę kradzieży pieniędzy ze zbiórki przeznaczonej na zakup prezentów dla proboszcza

Przynosisz nam wstyd! Będzie o nas gadać cała gmina! To skandal! - to tylko niektóre z haseł wykrzykiwanych przez mieszkańców Maniewa podczas nadzwyczajnego zebrania wiejskiego, które odbyło się w miniony czwartek. Przyczyną burzliwego spotkania były kontrowersje wokół zbiórki pieniędzy, jaką sołtys Maniewa, Grzegorz Wąsikowski przeprowadził wśród mieszkańców swojej wsi. Zbierana przez 21-latka kwota miała zostać przekazana na prezent dla ks. Bolesława Kapuścińskiego, proboszcza parafii w Maniewie, który obchodził 30-lecie posługi kapłańskiej.

Podobne zbiórki zostały zorganizowane również w pozostałych wsiach przynależnych do parafii, czyli w Ocieszynie i Gołębowie. Za wspólnie zebrane pieniądze, w porozumieniu z radami sołeckimi gospodarze wsi mieli zakupić prezenty dla księdza. Przekazywane przez parafian kwoty miały być w ramach formalności odnotowywane przez każdego z sołtysów, a następnie przekazane Błażejowi Pacholskiemu - sołtysowi Ocieszyna, który zdeklarował się osobiście zająć kupnem upominków dla jubilata.

Jednak zdaniem sołtysa Ocieszyna podczas zbiórki pieniędzy w Maniewie doszło do oszustwa. - Grzegorz sfałszował listę na którą miał wpisywać przekazywane przez was sumy - tłumaczył podczas zebrania Błażej Pacholski.
Na czym miało polegać dokładnie owe oszustwo? Według sołtysa Ocieszyna Grzegorz Wąsikowski umniejszał przekazywane mu kwoty o kilkadziesiąt złotych. W efekcie suma zebranych pieniędzy wyniosła o 400 zł mniej.

- Jeden z mieszkańców Maniewa zapytał mnie podczas obchodów 675-lecia Ocieszyna, czy jestem zadowolony z kwoty jaką zebrano w Maniewie. Odparłem, że 898 zł jest zadowalającą sumą. Moja odpowiedź wywołała ogromne zdziwienie, ponieważ w Maniewie sądzono, że zebrano prawie 1300 zł - mówił Błażej Pacholski.

Sołtys Ocieszyna postanowił więc poprosić Grzegorza Wąsikowskiego o dostarczenie mu szczegółowej listy z informacją o zebranych kwotach. Listy tej bowiem, pomimo wcześniejszych ustaleń sołtys Maniewa nikomu nie udostępnił. Co więcej, zbiórkę pieniędzy zlecił młodemu ministrantowi. - Grzegorz powiedział, że jemu nie wypada chodzić po domach i prosić o pieniądze, dlatego ja przeprowadziłem zbiórkę na prezent dla księdza. W kopercie, którą dałem Grzegorzowi było 1283 zł. Usłyszałem jednak, żeby nikomu nie mówić ile dokładnie zebrałem pieniędzy - tłumaczył podczas zebrania Kuba, ministrant, który zbierał pieniądze w Maniewie.

Gdy po kolejnych prośbach sołtysa Ocieszyna, Grzegorz Wąsikowski przesłał wreszcie mailowo listę przekazanych przez mieszkańców Maniewa pieniędzy, widniała na niej kwota 898,90 zł.
Błażej Pacholski pod pretekstem problemów z otwarciem pliku poprosił, by sołtys Maniewa listę wysłał mu raz jeszcze. Ta jednak wciąż zawierała tę samą sumę pieniędzy. Dopiero w trzecim mailu Grzegorz Wąsikowski postanowił wysłać listę, na której suma zebranych pieniędzy wynosiła 1283 zł. - Wraz z oryginalną listą Grzegorz wysłał mi także informację, że brakującą wcześniej kwotę postanowił według własnego uznania przekazać osobiście księdzu - opowiadał Błażej Pacholski.

Szczegółowa relacja sołtysa Ocieszyna wywołała oburzenie na sali. Mieszkańcy Maniewa nie kryli swojego zbulwersowania. - Zrezygnuj z tej funkcji, tylko nam wstyd przynosisz! - krzyczano w kierunku Grzegorza Wąsikowskiego.
Posądzony o oszustwo sołtys Maniewa tłumaczył, iż żadnych wcześniejszych list z zaniżoną kwotą nie wysyłał, a pieniądze z których się nie rozliczył, chciał przekazać księdzu osobiście, ponieważ taką podjął decyzję.

Po tych słowach Błażej Pacholski postanowił wnieść na salę swój komputer, aby przedstawić zebranym mieszkańcom Maniewa korespondencje mailową z ich sołtysem. Blisko 200 osób ujrzało na ogromnym rzutniku wiadomości od Grzegorza Wąsikowskiego, które zawierały podrobioną listą. Z sali dochodziły głosy: - Przecież dałem więcej pieniędzy niż jest tam wpisane - krzyczeli mieszkańcy Maniewa.

Przedstawiciele rady sołeckiej dopytywali: skąd wzięła się różnica w kwotach? Kto zadecydował o przekazaniu pieniędzy księdzu? Z kim je wręczałeś?Kto to w ogóle uzgodnił? Na te pytania sołtys wsi nie umiał odpowiedzieć w sposób zadowalający mieszkańców. Potwierdzić tej wersji nie mógł również ks. Bolesław, bowiem przebywał on na rekolekcjach, które odbywały się poza Maniewem.

W związku z zaistniałą sytuacją rada sołecka postanowiła zarządzić podczas zebrania głosowanie, dotyczące dalszego poparcia dla Grzegorza Wąsikowskiego. W głosowaniu wzięło udział 118 mieszkańców wsi. 10 z nich wstrzymało się od głosu, 2 chciało, aby nadal obecny sołtys pełnił swoje obowiązki, natomiast pozostali domagali się natychmiastowej rezygnacji Wąsikowskiego z pełnionej funkcji. Tak też się stało. Sołtys Maniewa w miniony piątek złożył w Urzędzie Miejskim w Obornikach rezygnację z szefowania sołectwem.

- Nie dano mi możliwości rozliczenia się ze zbiórki pieniędzy na spotkaniu zwołanym z inicjatywy Rady Sołeckiej i Parafialnej w obecności innego sołtysa. Postanowiłem w związku z tym złożyć rezygnacje z pełnienia funkcji sołtysa na ręce Pana Burmistrza, która została przyjęta - tłumaczy Grzegorz Wąsikowski.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto