Piłkarze nożni Sparty Oborniki w niedzielę w meczu wyjazdowym zmierzyli się z zespołem Przemysław Poznań. Spotkanie rozpoczęło się spokojnie. Oba zespoły skupiły się na tym, aby nie stracić bramki. Z każdą kolejną minutą widoczna była przewaga Sparty.
Po jednej z akcji bezpośrednio przed polem karnym gospodarzy faulowany był Mikołaj Lis. Do rzutu wolnego podszedł Szymon Sierżant, który piłkę ulokował w okienku i Sparta po pięknym strzale oborniczanina prowadziła 1:0.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy piłkę w wolne pole zagrał Dajan Nowak. Patryk Kosmowski znajdował się wówczas na pozycji spalonej. Jednak z głębi pola wybiegł Jakub Bukowski, który lewą nogą bez przeszkód umieścił piłkę w siatce. Sparta prowadziła już 2:0 i był to wymarzony wynik dla potrzebujących punktów gości.
Druga połowa spotkania to rosnąca z każdą kolejną minutą przewaga gospodarzy, co zaowocowało dwoma straconymi przez Spartę bramkami w 70 i 85 minucie.
Remis nie zadowalał żadnej ze stron. Dlatego na ostatnie minuty trener Dyzert wprowadził do gry drugiego napastnika Mikołaja Pausia. Młody zawodnik Sparty w ostatniej akcji meczu otrzymał prostopadłą piłkę i w pojedynku sam na sam z bramkarzem Przemysława zdobył niezwykle ważną bramkę dającą Sparcie trzy punkty.
Był to ważny mecz, a wywalczone punkty bardzo istotne.
Oborniczanie opuścili strefę spadkową. W najbliższą sobotę zmierzą się z Wełną Skoki, która aktualnie plasuje się w tabeli za Spartą. Pozostaje mieć nadzieję, że oborniczanie dopiszą do swojego konta kolejną zdobycz punktową. Początek meczu zaplanowano na godz. 13:30.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?