Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie autorskie z Babą, czyli Kamillą Placko-Wozińską w obornickiej bibliotece [ZDJĘCIA]

Redakcja
W czwartek, 12 stycznia w obornickiej bibliotece odbyło się spotkanie ze znaną z felietonów zamieszczanych w "Gazecie Poznańskiej", a później także w "Głosie wielkopolskim" Kamillą Placko-Wozińską. Rozmowę z autorką książki „Setka na jubileusz” poprowadził Wiesław Kot, często goszczący w Obornikach filmoznawca.

Spotkanie autorskie z Babą, czyli Kamillą Placko-Wozińską w obornickiej bibliotece

Kamilla Placko-Wozińska na przestrzeni 25 lat bawiła i wzruszała, opisując perypetie swojej rodziny, przyjaciół, a także napotkanych na swojej drodze ludzi. Jej felietony najpierw ukazywały się na łamach "Gazety Poznańskiej", później również "Głosu Wielkopolskiego". Bardzo szybko zyskały miano kultowych. Autorka zebrała 100 felietonów i wydała je w książce pod tytułem "Setka na Jubileusz". W czwartek, 12 stycznia promowała ją w obornickiej bibliotece.

Spotkanie rozpoczął dyrektor obornickiej biblioteki. Mateusz Klepka zwrócił uwagę na powiązania autorki z Obornikami, które kilka minut później ona sama potwierdziła.

- Oborniki są bardzo bliskie memu sercu. Jako dziecko spędzałam tutaj wakacje u mojego kuzynostwa. Często gościłam na trybunach hali sportowej, gdzie najpierw moi kuzyni, a po latach również córka grali w piłkę ręczną w barwach Sparty Oborniki - rozpoczęła Kamilla Placko-Wozińska.

Kamilla Placko-Wozińska i jej felietony

Spotkanie z autorką książki "Setka na Jubileusz" poprowadził również często goszczący w Obornikach, znany filmoznawca z Poznania Wiesław Kot. Swoim nietuzinkowym wstępem wprowadził obornicką publiczność w świat Baby.

- W naszym życiu zawsze coś się dzieje, jednak my nie zawsze jesteśmy na tyle czujni, aby to zauważył. I tutaj ujawnia się nasza baba, notuje jak pracowita pszczółka i podaje nam pod rozwagę, to co zaobserwowała. Jednak jak już się naczytamy, to ogarnia nas poczucie winy, że właśnie nie jesteśmy odpowiednio czujni. Felietony Kamilli Placko-Wozińskiej zawierają wizję, których nie powstydziłby się Wernyhora - rozpoczął.

Wiesław Kot zapewnił także, że felietony Placko-Wozińskiej zachęcają do grzebania w swoim, porównując je do filmu, który musi mieć niezłą obsadę, dwa zwroty akcji i zaskakującą puentę.

Historie na felietony

Dalej głos zabrała Kamilla Placko-Wozińska. Pierwszym pytaniem, na które przyszło jej odpowiedzieć dotyczyło początku jej przygody z Babą.

- 26 lat temu, jako młoda dziennikarka pojechałam do Niemiec kupić auto. Szukałam samochodu na takim specjalnym placu. Znajdował się tam wrak cinquecento. Było ono najdroższe. Właściciel tego samochodu rozmawiał z jakimiś mężczyznami, którzy śmiali się z tego auta i jego wygórowanej ceny. Na co on im odpowiedział, wskazując na mnie, "z czego się śmiejecie, zobaczycie ona to kupi" - relacjonowała autorka.

Wyznała dalej, że pewność siebie właściciela auta wynikała ze zwolnienia z cła samochodów wyprodukowanych w Polsce. Kamilla Placko-Wozińska opowiedziała tę historię swojej redakcyjnej koleżance, która zachęciła ją do przelania tej historii na papier.

- Powiedziałam do niej, ale co mam napisać. Na co ona odparła, że mam jej tę historię napisać tak, jak to mówię. I tak to się zaczęło - dodała autorka. - W kolejnym tygodniu poprosiła mnie o kolejny tekst. Gdy zdziwiona zapytałam, ale co ja mam napisać, rzuciła tylko "Zawsze coś się dzieje".

Kamila Placko-Wozińska wyznała także, że wszystkie historie opowiedziane w felietonach są prawdziwe. Wydarzyły się samej autorce, bądź jej znajomym.

- Zawsze prosiłam swoich kolegów z redakcji, aby przyszli opowiedzieć mi historie, których byli świadkami. Musiałam korzystać z ich wsparcia głównie w czasie, gdy moja córka zachorowała. Mimo, że był to wówczas dla mnie ciężki czas, nie mogłam zawieść swoich czytelników - wyznała.

Kamilla Placko-Wozińska opowiedziała kilka zabawnych historii, które stały się inspiracją do napisania felietonu. Jedna z nich dotyczyła problemu z odczytaniem rachunku z meksykańskiej restauracji, inna siniaków po fitnessie dostrzeżonych przez koleżankę policjantkę, a kolejne wakacji z mężem historykiem sztuki.

Na zakończenie Kamilla Placko-Wozińska podpisywała swoje książki.

- Gdy będzie mi smutno, będę sięgać po tę książkę - zwróciła się autorki jedna z czytelniczek prosząc o autograf.

Spotkanie autorskie z Babą, czyli Kamillą Placko-Wozińską w ...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto