Święto Konstytucji 3 Maja w Rogoźnie [ZDJĘCIA]

Na uroczystościach tradycyjnie stawiły się liczne poczty sztandarowe i delegacje reprezentujące lokalne instytucje oraz organizacje. Przemówienie nawiązujące do tradycji Święta Konstytucji wygłosił burmistrz Roman Szuberski. Głos zabrał również uczestniczący w rogozińskim patriotycznym świętowaniu Jan Filip Libicki, senator RP.

Obornicki poseł Krzysztof Paszyk, nawiązując do hasła "Historia jest nauczycielką życia" zwrócił w swoim przemówieniu uwagę na ogromny wysiłek i pracę, jaką wykonali twórcy Konstytucji 3 Maja, kierowani patriotyzmem i pragnieniem ocalenia Rzeczpospolitej. - Nie ustrzegła ona jednak Polski przed upadkiem, przed rozbiorami, gdyż przez wiele wcześniejszych lat górę brały wzajemne waśnie, konflikty, prywata, dzielenie się między stanami na tych, którzy wówczas chcieli mieć wpływ na wszystko i tych, którzy powinni słuchać. Dzisiaj z tamtych wydarzeń powinna płynąć dla nas nieustanna refleksja, żeby być może nie trzeba wznosić się ponad wyżyny intelektu, tylko bieżącą pracą każdy z nas powinien działać, aby ustrzec siebie i kraj przed niebezpieczeństwami, która zawsze, jak pokazuje historia, gdzieś czyhają i są zagrożeniem dla współczesnych. Chciałbym życzyć nam wszystkim pomyślności dla naszej drogiej Ojczyzny. Tej rozumianej jako cała Polska, ale i wielu małych ojczyzn rozsianych w całej Rzeczpospolitej. Aby nie pojawiły się przed nami te dylematy, przed którymi musieli stanąć twórcy Konstytucji 3 Maja - mówił poseł Krzysztof Paszyk.

Po przemówieniach odegrano hejnał Rogoźna, a następnie Bogdan Jeran z Bractwa Kurkowego Rogożna poprowadził tradycyjne strzelanie na cześć najważniejszych osób w państwie i polskim Kościele. Później w niebo poszybowały gołębie należące do rogozińskich hodowców. Wręczono też nagrody w zorganizowanym przez Muzeum Regionalne konkursie, w którym oceniano najlepsze przebrania uczniów za Stanisława Małachowskiego, marszałka Sejmu Wielkiego.

Ostatnią częścią obchodów było złożenie wiązanek biało-czerwonych kwiatów pod obeliskiem na placu. Zgodnie z wielolenią rogozińską tradycją, ilość delegacji z wiązankami była niezmiennie ogromna.