Grupa aguti, niewielkich gryzoni pochodzących z Ameryki Południowej
żyje na swobodzie w Poznaniu i okolicach. Nie jest to bynajmniej
eksperyment hodowlany - zwierzęta po prostu... uciekły z Zoo.
W niedzielę dyżurny straży miejskiej otrzymał telefonicznie informację, że w szopie na posesji przy ul. Leszka przebywa jakieś dziwne zwierzę. Strażnicy - Jacek Wilcząb i Wojciech Feliński z Oddziału Nowe Miasto - przyzwyczajeni do widoku bezpańskich psów i kotów podjechali, by to sprawdzić i zobaczyli małego stworka, którego wcześniej nie widzieli. Przybyły z odsieczą pracownik Nowego Zoo rozpoznał zwierzę aguti, niedawnego uciekiniera z wybiegu.
Do wielkiej ucieczki doszło w czerwcu - wypuszczone na wybieg tapirów stado aguti przechytrzyło opiekunów i wykonało szereg podkopów. Pod ziemią zwierzęta wydostały się z wybiegu, rozbiegły się po Zoo i niektóre, również pod ziemią opuściły jego teren.
- Nie wszystkie: część wyłapaliśmy bardzo szybko, jak tylko zauważyliśmy ucieczkę - zapewnia Paweł Botko, lekarz weterynarii z poznańskiego Zoo. - Kilka dalszych trafiło do nas już po znalezieniu ich przez ludzi.
Ocenia się, że teren ogrodu zoologicznego mogło opuścić najwyżej dwadzieścia gryzoni, z czego kilka już trafiło z powrotem do zatrzymanych wcześniej pobratymców. Jednego z uciekinierów widziano w okolicach marketu M1, inny ,,wpadł’’ w Antoninku.
Może wrócą
- One nie są agresywne, w żaden sposób nie mogą zaszkodzić ludziom, a jak zrobi się chłodniej, być może wrócą, jak nie znajdą pożywienia i dokuczy im zimno - przypuszcza P. Botko. - Jeśli ktoś znalazłby jakiegokolwiek z nich, prosimy o kontakt.
- Najlepiej nie ruszać ich tylko zadzwonić do Zoo, albo do nas, a wtedy przyjedziemy i zwierzę zabierzemy - mówi Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej.
Aguti należą do kolejnego pokolenia urodzonego i wychowanego w Poznaniu, są zatem przystosowane do naszych, obecnie panujących warunków pogodowych. Mrozów jednak nie przeżyją, o ile nie znajdą sobie odpowiednio ciepłej kryjówki i dostępu do jedzenia. Jest też mała szansa, że rozmnożą się na wolności - zwierzęta raczej wędrują pojedynczo, a jeśliby już spotkała się para, to i tak młode mają niewielkie szanse - są tępione przez stado, tak, że przeżywają jedynie najsilniejsze osobniki.
Małpka - uciekinier
Ucieczki z Zoo zdarzają się bardzo rzadko (dotyczy to nie tylko naszego, ale wszystkich ogrodów) i to wyjątkowo sprytnym zwierzętom, którym nieraz dopomaga człowiek. Pracownicy ogrodu wspominają małpkę - makaka, która kilka razy wymykała się z klatki i spacerowała po Zoo. Przekazano ją już do innego Ogrodu. Innym razem, w Dzień Dziecka uciekł karakal (ryś stepowy), a niedawno - sprytne ostronosy, które wykorzystały uszkodzenie ogrodzenia przez zwiedzających. Zostały one jednak szybko złapane.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?