Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do kogo należy to szambo, czyli sąsiedzki spór o grunt

Administrator Oborniki.NaszeMiasto.pl
Pan Stanisław Szot żali się, że jego sąsiad ogrodził płotem dostęp do studzienki kanalizacyjnej, co spowodowało problemy z odbiorem nieczystości
Pan Stanisław Szot żali się, że jego sąsiad ogrodził płotem dostęp do studzienki kanalizacyjnej, co spowodowało problemy z odbiorem nieczystości
Spór pomiędzy sąsiadami z ul. Staszica w Obornikach trwa już kilka lat. Jednych zalewa szambo, innych krew. Walka toczy się o kilka metrów gruntu, na którym znajduje się studzienka kanalizacyjna

Lokatorów budynku kolejowego przy ul. Staszica w Obornikach notorycznie zalewa szambo. Jest to najprawdopodobniej efekt uszkodzonych rur kanalizacyjnych, biegnących pod ziemią. Firma zajmująca się wywozem nieczystości odmawia jednak przyjazdu na posesję, bowiem ma dość ciągłych problemów z dostaniem się do studzienki kanalizacyjnej. - Sąsiad, który ma obok działkę odgrodził płotem dostęp do studzienki. Twierdzi, że to jego grunt i ma takie prawo. Firma wywożąca szambo nie chce już do nas przyjeżdżać, bo nikt nie będzie za każdym razem skakał przez ponad półtora metrowy płot - wyjaśnia pan Stanisław Szot, mieszkaniec ul. Staszica.

Zalewani fekaliami lokatorzy postanowili więc na własną rękę rozebrać betonowe przęsła, by umożliwić wjazd szambiarce. Właściciel prywatnej posesji widząc samowole sąsiadów postanowił wezwać straż miejską, która nakazała z powrotem postawić płot. - Pan Szot rozebrał ogrodzenie i usunął pokrywę od studzienki. Musiałem interweniować, ponieważ zagrażało to bezpieczeństwu innych osób. Na tym podwórku biegają przecież dzieci, co by się stało, jakby któreś tam wpadło? - wyjaśnia pan Tadeusz Pauś, właściciel posesji, na której znajduje się studzienka i jednocześnie dodaje: - Główna studnia kanalizacyjna znajduje się przy dworcu, a nie na podwórku. Tam jest jedynie studzienka przepływowa. Jest to mój teren i mam prawo odgrodzić się od sąsiadów.

Zdaniem lokatorów budynku należącego do kolei, teren na którym znajduje się studzienka nie należy jednak do pana Pausia. - Płot nie jest granicą działek. Według map geodezyjnych działka pana Pausia jest mniejsza i biegnie ona za studzienką - twierdzi pan Stefan Szot.

Mapki geodezyjne ma również Pan Pauś. Te jednak wskazują inną granicę, zgodną z postawionym płotem. Wszelkie wątpliwości rozwiewają jednak dokumenty, jakimi dysponuje kolej. - Mamy najświeższą mapkę geodezyjną zatwierdzoną przez starostę i burmistrza. Według niej pan Pauś musi przesunąć granicę działki o ok. 4 metry - mówi Jerzy Kosot, administrator budynku przy ul. Staszica.

Kolej zapewnia, że w najbliższym czasie podejmie odpowiednie kroki, które ostatecznie ustalą granicę działek i rozwiążą tym samym problem z wywozem szamba. Czy jednak zażegna to sąsiedzki spór? - Jeżeli dostanę pismo nakazujące mi przesunięcie płotu to oczywiście się do niego dostosuje, jednak ja również posiadam dokumenty na podstawie których mogę się odwołać od takiej decyzji - zdradza pan Tadeusz Pauś.

Pan Stanisław Szot i pozostali lokatorzy mają jednak nadzieję, że granica zostanie jak najszybciej przesunięta. Choć obie strony w rozmowie z nami wyraziły chęć porozumienia, to przy spornych kwestiach natychmiast na wierzch wypływają wieloletnie animozje, które stoją na przeszkodzie do sąsiedzkiej zgody i wzajemnego wyświadczania sobie przysług.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto