Około godziny 19 nad powiatem obornickim nagle zerwał się silny wiatr i zaczął padać ulewny deszcz. Skutki trwającej zaledwie 10 minut nawałnicy nadal usuwają strażacy i mieszkańcy wsi.
- To wszystko trwało zaledwie 10 minut. Nagle zrobiło się ciemno, tak że świata nie było widać. Nie wiedzieliśmy co mamy robić - opowiada mieszkanka Żernik.
- Byłam w mieszkaniu z siedmioletnią córeczką. Woda wlewała mi się przez okno. Dziecko wycierało ręcznikami wodę z podłogi, a ja trzymałam okno, żeby nie wypadło.
Silny wiatr zrywał dachy i wyrywał drzewa z korzeniami.
- Nigdy wcześniej czegoś tego nie widziałem. Ściana deszczu sprawiła, że przez okna nie było nic widać. Jak przestało padać i wyszedłem na podwórko to nie wierzyłem własnym oczom. Dachu na domu już nie było - mówi mieszkaniec Żernik.
W powiecie obornickim straż pożarna interweniowała aż 60 razy. Dyżurny wciąż odbierał kolejne wezwania a wozy strażackie pędziły na sygnale ulicami miasta. Wciąż trwa usuwanie skutków żywiołu.
- Podczas sobotniej nawałnicy najbardziej ucierpiała wschodnia część powiatu obornickiego. W około 15 miejscowościach doszło do zerwania poszycia dachu w domach i budynkach gospodarczych, powalenia drzew na drogi, a także pozrywania linii niskiego i wysokiego napięcia - informuje Dariusz Szrama, zastępca komendanta Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Obornikach.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?