Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KONCERT - Indios Bravos Music Meeting: 8 godzin nieradiowej muzyki w poznańskiej Arenie

Marcin Kostaszuk, Jacek Sobczyński
Indios Bravos
Indios Bravos P. Jasiczek
Organizatorzy festiwali hip-hopowych, Stadium Of Sound czy Stinga z firmy My Music postawili na melanż reggae i rocka. Na Facebooku ideę festiwalu Indios Bravos Music Meeting "polubiło" 1700 osób i mniej więcej tyle samo przybyło w sobotę do hali Arena.

Było więc profesjonalnie: na telebimie realizowano transmisję z czterech kamer, dźwięk był tak dynamiczny, że drżały szyby, a ochrona... wszechobecna. Przerwy między kolejnymi wykonawcami wypełniały tańce indiańskie na małej scenie. Błędy? Festiwal z wyrazistą ideą aż prosił się o gospodarza, zapowiadającego kolejnych jej wyrazicieli. Szkoda, że tej roli nie wziął na siebie jej pomysłodawca Piotr Banach. Efekt był taki, jak oglądanie dobrego meczu, ale bez komentarza.

Rozpoczynający festiwal około 17 Luxtorpedos zagrali cztery piosenki "napisane wczoraj, na dzisiaj" - jak kokietował lider Litza. Wypadli obiecująco ze swym melodyjnym, ostrym rockiem, a o tym, że coś było projektowane na kolanie świadczył jedynie refren "Mądre dzieci nie są głupie, władza (władzy?) kasę mają w d...".

Występ Lipali to wyraźny zgrzyt. Czadowe utwory oraz ballada "Upadam" nie wzbudziły entuzjazmu, więc Tomek Lipnicki się rozkaprysił i po odkryciu problemu z gitarą oznajmił, że na tym koniec grania. Przywołany do porządku łaskawie przyznał, że gitara już działa i zagrał jeszcze kilka piosenek z illusionowym "Nożem" na koniec. Złego wrażenia nie odciął.

Zrobili to za niego muzycy Izraela, grający w pełnym, 8-osobowym składzie. Po kilku nowych utworach cofnęli się do czasów "Duchowej rewolucji" i to było to! Stanu wojennego niby już nie ma, ale słowa o opresyjnym świecie jakoś ciągle trafiają w sedno oczekiwań słuchaczy. Dobrej ich reakcji doczekał się takze występ Lao Che. Nadal są zjawiskiem niecodziennym i osobnym na alternatywnej scenie, a przy tym byli chyba najbardziej "żywi" na scenie.

Poległ natomiast Tilt i w zasadzie nie wiadomo dlaczego. Stare, punkowe utwory zabrzmiały z żarem, kultowe "To co czujesz, to co wiesz" z należytą siłą, a nowszy utwór o przyjacielu, który w 1968 roku musiał wyjechać z Polski dał mocno do myślenia. Niestety pod sceną królowała obojętność dla poczynań punkowego weterana.

Indios Bravos postawili na koncert przekrojowy. W śpiewaniu nowych piosenek wokaliście Gutkowi pomogła niejaka Zuza - tyleż urocza, co zagubiona na wielkiej scenie. Nieswojo czuła się chyba także Martyna Jakubowicz - przynajmniej, dopóki nie zaśpiewała "Domów z betonu" w wersji reggae. Bardzo dobrze wypadli za to inni goście Indios Bravos - Renata Przemyk oraz Litza i jego Arka Noego. Zaśpiewany przez chórek dzieci "Czas spełnienia" był najżywiej przyjętym przez widownię utworem wieczoru.

Gościem na scenie był także Jerzy Owsiak - niestety tylko na obrazie, który był nagrodą od Indios Bravos za charytatywną działalność. Twórca WOŚP nie mógł jednak go odebrać z powodów rodzinnych.

Ludzie Mili - nowy projekt Banacha i Gutka - kontynuowali drogę melodyjnego reggae, obraną przez Indios Bravos, a domieszką gitarowego rocka i na trzy (dwa damskie) głosy. Festiwalowy maraton zakończył występ zespołu Armia - potężne brzmienie rozmyło się trochę w prawie opustoszałej Arenie.

Czy będzie kontynuacja Indios Bravos Music Meeting? Boję się, że nawet jeśli tak, to nie w Poznaniu. Ani wśród widzów, ani w samym miejscu festiwalu nie było... klimatu. Czegoś nieuchwytnego, co koncertową składankę zmieniłoby w wydarzenie godne dłuższego zapamiętania. Było na tyle letnio, że gdy właściciel arenowej knajpki tłumaczył mi, że to "impreza podwyższonego ryzyka", trudno było się nie roześmiać.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto