Małżeństwo z gminy Oborniki wrzuciło list w butelce do Bałtyku. Znaleziono go w Szwecji

Któż z nas nie marzył w dzieciństwie, aby wrzucić do morza list w butelce, licząc, że zostanie on przez kogoś odnaleziony w dalekim miejscu. To marzenie udało się nieoczekiwanie spełnić Adriannie i Mateuszowi Bluge z Dąbrówki Leśnej.

To historia rodem z filmu. Adrianna i Mateusz Bluge z Dąbrówki Leśnej w październiku wypoczywali nad Bałtykiem. Towarzyszyli im synowie - Franciszek i Olaf. Podczas jednego ze spacerów promenadą, opowiedzieli dzieciom o swoim marzeniu.

- Od dzieciństwa chciałam wrzucić list w butelce do morza. Za każdym razem, gdy spędzałam wakacje nad Bałtykiem marzyłam, że to robię - opowiada Adrianna Bluge. - Opowiedziałam o tym synom, którym pomysł się bardzo spodobał.

Rodzina wróciła do hotelu i postanowiła zrealizować marzenie. Wzięli kartkę papieru, na której w kilku zdaniach przedstawili się nieznanym adresatom. Skończony list zwinęli w rulon i włożyli do butelki. Następnego dnia wrócili nad morze i wrzucili przesyłkę do wody.

Butelkę spotkał nieoczekiwany los. Pokonała setki kilometrów i dotarła do Szwecji, gdzie zauważył ją i wyłowił... Polak!

- Nie spodziewaliśmy się, że butelka dotrze gdziekolwiek. Raczej obstawialiśmy, że wypłynie gdzieś blisko miejsca, w którym została wyrzucona lub zatonie. Okazało się jednak, że pokonała cały Bałtyk - mówi Adrianna.

Butelka została znaleziona 18 stycznia w pobliżu miejscowości Karlskrona w Szwecji. Znalazcy prowadzą bloga w mediach społecznościowych o swoje rodzinie, podróżach i pasjach, gdzie pochwalili się znaleziskiem.

- Mój mąż znalazł list w butelce. Cóż za niesamowity przypadek bo list został wrzucony do morza w Polsce! No a znalazł go Polak w Szwecji. Krzysiek znalazł niespodziankę nad samym morzem - czytamy na profilu Family Team.

Autorka bloga poinformowała także, że pomysł spodobał się jej dzieciom i również zamierzają napisać list, który wrzucą do Bałtyku.