Transfer oborniczanina budzi sporo kontrowersji, ponieważ zarząd Sparty twierdzi, że Szyszka zrobił to bez wcześniejszych uzgodnień. W oficjalnym oświadczeniu wydanym przez klub czytamy: - Zarząd Klubu MKS Sparta Oborniki, nie wyraził zgody na transfer zawodnika Mariusza Szyszki do Świtu Piotrowo. Zawodnik sam bez zgody zarządu i bez rozliczenia się z klubem opuścił zespół.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że owe rozliczenie dotyczy sprzętu piłkarskiego. Potwierdza to również Mariusz Szyszka, który tłumaczy to brakiem czasu. - Nie oddałem sprzętu Sparcie Oborniki, dlatego że nie mam na to jeszcze czasu, gdy tylko go znajdę pojadę na stadion i rozliczę się z klubem.
Decyzja Szyszki o zmianie klubu miała być podyktowana trudnościami, wynikającymi z pogodzenia gry w Sparcie z nową pracą. - Mówiłem wcześniej w klubie, że nie wiem czy dalej będę grał, ponieważ zaczynam nową pracę. W Sparcie zmieniono terminy treningów pode mnie, jednak okazało się że nie mogę też w nich brać udziału. Z zarządem Świtu Piotrowo ustaliłem, że będę grał w ich drużynie tylko wtedy, gdy będę miał czas brać udział w treningach - wyjaśnia Mariusz Szyszka.
Zarząd Sparty Oborniki twierdzi jednak, że transfer przebiegł za ich plecami, zaś sam zawodnik nie pożegnał się z drużyną, której jest wychowankiem. Natomiast Mariusz Szyszka jest zdania, że jego przejście odbyło się zgodnie z przepisami. - Dowiadywałem się jak w takiej sytuacji powinna wyglądać sprawa mojego transferu do Świtu Piotrowo. Z tego co udało mi się ustalić, drużyna do której przeszedłem powinna wpłacić na konto Sparty 1200 zł i tak też się stało - puentuje były już zawodnik obornickiego zespołu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?