Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mogli być już na szczycie

JAP
Sobotnie spotkanie pomiędzy Spartą Oborniki a Huraganem Pobiedziska mogło zadecydować o zmianie lidera klasy okręgowej. Prowadząca dotychczas w rozgrywkach drużyna Kotwicy Kórnik przegrała wyjazdowy mecz z Concordią Murowana Goślina. Gdyby oborniczanie zdołali pokonać gości z Pobiedzisk, to oni trafiliby na szczyt tabeli. Tak się jednak nie stało. Podczas 24 kolejki Sparta podzieliła się punktami przed własną publicznością przy wyniku 0:0.

Oba zespoły doskonale zdawały sobie sprawę z wagi rozgrywanego spotkania. Pierwsze minuty meczu upłynęły pod znakiem ostrożnej gry i próby wyczucia rywala. Pierwsza groźna akcja gospodarzy przeprowadzona została w 9 minucie, kiedy to w pole karne Huraganu piłkę dośrodkował Patryk Prybiński. Podanie trafiło do Mariusza Szyszki, który już niejednokrotnie udowodnił, że potrafi zdobywać bramki uderzeniem z głowy. Tym razem napastnikowi Sparty zabrakło jednak precyzji.

Szansa na zrehabilitowanie się po niecelnym strzale pojawiła się już trzy minuty później. Po dośrodkowaniu Łukasza Lecha ponownie najwyżej do piłki wyskoczył Szyszka, jednak zamiast zdobytej bramki oborniccy kibice ujrzeli jedynie kolejne chybienie.

Efektu nie przyniosły także kolejne strzały Patryka Prybińskiego i Marcina Bukowskiego, które pewnie bronił bramkarz Huraganu. W 35 minucie pojawiła się kolejna szansa dla oborniczan. Arbiter podyktował bowiem dla Sparty rzut wolny w okolicy pola karnego gości. Wykonawcą stałego fragmentu gry był Marcin Bukowski, który zdecydował się oddać bezpośredni strzał na bramkę. Piłkę lecącą w samo okienko w ostatniej chwili z trudem wybił bramkarz z Pobiedziska. Pomimo ogromnych chęci, żadna z drużyn nie zdołała zdobyć prowadzenia w pierwszych 45 minutach.

W drugiej połowie sytuacja na boisku nie uległa zmianie. Gra toczyła się głównie w środku pola. W 47 minucie po dośrodkowaniu Macieja Brauzy futbolówka trafiła do Łukasza Lecha, ten zdecydował się na uderzenie głową, jednak ponownie na wysokości zadania stanął bramkarz drużyny gości.

W 65 minucie próbę przechylenia szali zwycięstwa na korzyść swojej drużyny podjął Jakub Paździerski, jego strzał okazał się jednak zbyt lekki.
Niespełna kwadrans przed końcem spotkania sfaulowany w okolicy pola karnego Huraganu został Mariusz Szyszka. Wykonawcą rzutu wolnego był sam poszkodowany, który po raz kolejny postanowił zagrozić bramce strzeżonej przez pobiedziszczanina. Jednak i tym razem bramkarz gości okazał się górą.

Do ostatnich minut meczu gospodarze próbowali uzyskać gola na wagę zwycięstwa. Mimo sporej ilości sytuacji, oborniczanie wyraźnie nie potrafili znaleźć skutecznego sposobu, aby umieścić piłkę w siatce rywala.

Bezbramkowy remis Sparty oraz porażka Kotwicy Kórnika sprawiły, że obie drużyny mają taką samą ilość zdobytych punktów. Jednak w bilansie bezpośrednich spotkań lepiej wypada dotychczasowy lider i to on na dwie kolejki przed końcem sezonu wyprzedza drużynę z Obornik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto