Do najlepiej rozpoznanych postaci historycznych dawnych wieków wywodzących się z Obornik i jednocześnie najwybitniejszych osób pochodzących na przestrzeni dziejów z naszego powiatu, należy urodzony około 1483 roku Piotr Wedelicjusz, doktor medycyny, nadworny lekarz króla Zygmunta Starego i królewskich dzieci, a także dwukrotny rektor Akademii Krakowskiej (dziś Uniwersytet Jagielloński).
Postać Piotra znamy między innymi dzięki badaniom poznańskiego historyka kościoła i bibliotekoznawcy, ks. dr Kazimierza Miaskowskiego (1875-1947), który poświęcił mu pracę „Piotr Wedeliciusz z Obornik” wydaną drukiem w 1908 w Rocznikach Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego.
Nasz bohater pochodził z dość zamożnej obornickiej rodziny mieszczańskiej Jana Quittemberga (alternatywne formy zapisu: Vitirbeka, Witibergka albo Witimberga), spolonizowanego niemieckiego rzemieślnika zajmującego się płóciennictwem i tkactwem, który osiągnął godność burmistrza Obornik. O zamożności rodziny świadczyć może fakt, że trzej synowie Jana zdobyli znakomite jak na ówczesne warunki wykształcenie, co wiązało się z bardzo wysokimi nakładami finansowymi. Najstarszy Jakub (ok. 1480-1555) już w 1493 występuje jako student Akademii Krakowskiej. Od 1505 był notariuszem apostolskim przy biskupie poznańskim Janie Lubrańskim, ważnej postaci polskiego renesansu. W 1514 zdobył w Rzymie doktorat z prawa kanonicznego, po czym wrócił do kraju i znalazł zatrudnienie w kancelarii królewskiej Zygmunta I Starego. Od 1517 był proboszczem parafii kolegiackiej w Poznaniu, a w 1536, po dwuletnim sporze z kapitułą, został kanonikiem katedralnym. Później dodatkowo otrzymał znakomicie uposażoną prepozyturę kolegiaty w Środzie Wlkp. i probostwo śremskie.
Drugim w kolejności synem Jana był Piotr, o którym więcej za chwilę, a trzecim Błażej. Ten wraz z Piotrem na Akademię Krakowską wstąpił w 1501. Później osiadł w Poznaniu, gdzie prowadził własne rzemiosło, będąc farbiarzem sukien.
Czwartym ze znanych synów burmistrza Jana był Feliks, który studiów nie odbył i pozostał w Obornikach, gdzie przejął sukcesję po ojcu. Przy okazji Błażeja warto wspomnieć, że zarówno on, jak i pozostali bracia uzyskali szlachectwo. Na dokument posiadany przez Błażeja powoływał się Jakub w związku ze staraniami o kanonię katedralną poznańską. Kapituła dokument odrzuciła, jednak w sprawę włączył się osobiście król Zygmunt I Stary. Wystosował w styczniu 1536 z Wilna ostry list do kapituły, w którym domagał się niezwłocznego przyjęcia Jakuba, co wkrótce się stało. W liście jednoznacznie potwierdził szlachectwo Jakuba, co odnosiło się również do pozostałych braci, w tym Piotra i tym samym odrzucił uwagi kapituły, że są oni tylko synami obornickiego półciennika nie należącego do stanu szlacheckiego.
List królewski z 1536 traktuje się jako ostateczny indygenat (potwierdzenie szlachectwa) braci, jednak warto zwrócić uwagę, że Piotr i Jakub już od lat 20-tych XVI wieku używali nazwiska Wedelicki-Vedelitius i herbu szlacheckiego Wedel, co mogło oznaczać, że już wówczas rzeczywiście przyjęci zostali do szlachty (możliwe, że w związku ze swoimi zasługami), a list królewski był tylko potwierdzeniem tego faktu wobec opornej kapituły.
O naszym głównym bohaterze, czyli Piotrze, wiemy już, że pochodził z Obornik, uzyskał szlachectwo i w 1501 rozpoczął studia w Krakowie. W 1504 zdobył tu tytuł bakałarza (licencjata sztuk wyzwolonych), a w 1512 magistra sztuk wyzwolonych. Po obronie wykładał na akademii, jednak w 1513 udał się do Włoch, gdzie prawdopodobnie na Uniwersytecie Bolońskim zdobył w 1515 lub 1516 tytuł doktora medycyny. Do Polski wrócił wkrótce po uzyskaniu doktoratu i pierwotnie otrzymywał dochody z opuszczonej w 1517 przez swojego brata, ks. Jakuba parafii Winnagóra (mimo, że duchownym nie był).
Od 1521 spotykamy go jako wykładowcę medycyny na Akademii Krakowskiej, a w latach 1525/26 dwukrotnie jako rektora uczelni (musiał cieszyć się ogromnym poważaniem gdyż wcześniej, przez 14 lat funkcję tę pełnili tylko teolodzy). Piotr spotykał się z uznaniem także wśród kolegów po fachu. - Najwybitniejszy z medyków Akademii Krakowskiej, któremu znajomość sztuki lekarskiej zjednała łaski królów i możnych, a w mieście najwyższe zaszczyty - napisał w 1532 o Wedelicjuszu słynny lekarz Szymon z Łowicza.
Od 1526 aż do śmierci Piotr był rajcą miejskim Krakowa, a w 1528 z jego inicjatywy wybudowano w mieście dwa szpitale. Wreszcie, od 1536, również do śmierci, był drugim lekarzem króla Zygmunta I Starego i dzieci królewskiej pary (pierwszym był Jan Benedicti). Wiązało się to z wysoką pensją, która stale wzrastała, co może oznaczać zadowolenie monarchy z usług swojego lekarza. Między innymi dzięki tej pensji Piotr zgromadził spory majątek, w skład którego wchodził folwark w Prądniku, kamienica na ul. Brackiej, połowa gospodarstwa w Krzeszowicach, a także inne nieruchomości, w tym pola i łąki.
Piotr był zapalonym bibliofilem-humanistą i zgromadził bogaty księgozbiór, zachowany częściowo do dziś (głównie w bibliotece poznańskiego seminarium duchownego), a składający się z ksiąg dotyczących medycyny i lecznictwa. Książki oznaczał swoim własnym ekslibrisem (specjalnym znakiem właścicielskim), powstałym w 1520, tłoczonym na skórzanych oprawach i będącym pierwszym ekslibrisem medycznym w Polsce. Pism własnego autorstwa Piotr nie pozostawił lub nie zachowały się. Przetłumaczył jednak na język łaciński i wydał drukiem (w l. 1532-35), zbiór pism Hipokratesa.
Piotr Wedelicki zmarł pomiędzy lipcem i październikiem 1543 roku na skutek epidemii „morowego powietrza” - dżumy, która, według współczesnych źródeł miała zabrać w Krakowie nawet 12 tysięcy osób.
Na zakończenie warto dodać, że Piotr dwukrotnie zawierał związki małżeńskie. Po raz pierwszy przed rokiem 1525, a jego wybranką była Katarzyna (jej nazwisko panieńskie nie zachowało się), wdowa po Janie Langu, należącym do jednej z najznaczniejszych rodzin mieszczańskich Krakowa. Katarzyna zmarła w 1540, a wkrótce potem Piotr pojął za żonę młodziutką Otylię Żytównę, córkę zamożnego krakowskiego kupca Mikołaja Żyta. Otylia umarła bardzo wcześnie, możliwe, że w czasie tej samej zarazy, co Piotr. Małżeństwa nie dały Wedelickiemu potomków.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?