Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe boisko ze... starego złomu

BLD
Archiwum
Grupa oborniczan z osiedla Bielawy nie czekała aż pod ich nosem powstanie kolejny Orlik. W przeciągu kilkunastu dni mieszkańcy sami stworzyli miejsce do gry w piłkę nożną

Plac przy ul. Andersa jeszcze do niedawna wyglądał jak pustynia. Piach oraz kępki pożółkłej trawy nie zachęcały mieszkańców os. Bielawy do rekreacji. Choć tuż za nim znajdował się plac zabaw dla najmłodszych, oborniczanie, by pograć w piłkę nożną musieli korzystać z kompleksu boisk przy szkole podstawowej nr 2 lub Orlika na os. Leśnym.

– To zawsze było uciążliwe, szczególnie w okresie letnim, kiedy terminarz jest bardzo napięty, a boisko ciągle zajęte przez inne grupy – zauważają mieszkańcy os. Bielawy.
Jednak zamiast narzekać jeszcze przed długim, majowym weekendem kilkunastoosobowa grupa oborniczan postanowiła, że dłużej na obiekt sportowy nie będzie czekać. Zarówno nastolatkowie, jak i dorośli zakasali rękawy i zabrali się za stworzenie własnego boiska.

– Pomysł zrodził się w moim warsztacie – mówi pan Michał, jeden z inicjatorów. I dodaje: Do tej pory chłopcy wbijali na placu kołki i próbowali grać, ale przekonałem ich by zrzucić się na bramki, piłkochwyty czy trawę. Ostatecznie udało się nam namówić kilkunastu mieszkańców.

Jak więc powstało boisko? Jak relacjonują mieszkańcy ich działania rozpoczęły się od wizyty w... punkcie skupu złomu w Świerkówkach. Jego właściciel, gdy tylko
usłyszał o społecznej inicjatywie postanowił materiał na bramki sprzedać po cenach skupu. Szczęście nie opuszczało oborniczan także wtedy, gdy próbowali ustalić kto jest właścicielem gruntu, na którym znajdował się jeszcze w kwietniu niezagospodarowany plac.

– Otrzymaliśmy informację, że całość należy do gminy, postanowiliśmy więc spotkać się jak najszybciej z burmistrzem. W magistracie dowiedzieliśmy się, że teren był szykowany do sprzedaży, ale gdy władze usłyszały się o naszym pomyśle, przyjęły go pozytywnie – opowiada pan Michał.
Najważniejsze prace ruszyły wraz z początkiem majowego weekendu. Ze spawaniem bramek i innych metalowych części składowych społecznego boiska uporano się w ciągu kilku dni.

– Ale to nie był koniec naszej pracy. Brakowało nam jeszcze żwiru, farby i cementu – zaznacza jeden z pomysłodawców.
Patowa sytuacja została jednak bardzo szybko zażegnana, ponieważ z pomocą ruszyli sąsiedzi pana Michała. Jeden z nich okazał się właścicielem torfowiska, drugi przyniósł cement, trzeciemu zaś po remoncie w domu pozostały pełne puszki białej farby. Kupiono także trawę. – Jest już wsiana, ale trzeba będzie tę czynność powtórzyć, gdyż boisko jest bardzo piaszczyste. Chcemy ten teren również ogrodzić, na co wstępnie zgodziła się już jeden z przedsiębiorców – zauważają mieszkańcy Bielaw.

Jednym z największych kibiców przedsięwzięcia okazał się Tomasz Szrama, burmistrz Obornik, który zamiast sprzedawać teren przekazał go bezpłatnie mieszkańcom.

– Zawsze staram się pomóc oborniczanom, którzy chcą być aktywni i wykazują społeczną inicjatywę. Mam nadzieję, że boisko powstałe przy ul. Gen. Władysława Andersa będzie miejscem integracji wszystkich mieszkańców os. Bielawy – tłumaczy Tomasz Szrama.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto