Radni nie poparli uchwały, zmniejszającej wysokość diet

Podczas wtorkowej sesji oborniccy radni pochylili się nad uchwałą, zakładającą obniżenie ich uposażenie o 50 proc. Zgłosił ją radny, Krzysztof Piotrowski, który jako jedyny zagłosował za obniżką diet. Pozostali radni byli przeciwni lub wstrzymali się od głosu.

Na diety radnych z budżetu gminy Oborniki rocznie wydawanych jest 260 tys. złotych. Zmniejszenie o połowę tej sumy, tak jak wnioskował radny Krzysztof Piotrowski, zapewniłoby w trakcie jednej kadencji pół miliona złotych oszczędności. - Możemy za tę kwotę zrobić dziesięć placów zabaw albo dwie drogi. Od wielu lat nie ma pieniędzy na chociażby utwardzenie ul. Księdza Wawrzyniaka, przy której mieszkam - argumentował Piotrowski.

Radny odniósł się także do słów krytyki, płynących pod adresem zgłoszonej przez niego uchwały. - _Wielokrotnie słyszałem, że to populistyczne działanie. Jednak tylko ludzie z altruizmem w sercu mogą wyzbyć się swoich przywilejów dla dobra wspólnego. Tym dobrem jest budżet gminy oraz odzyskane zaufanie społeczeństwa. Wiele osób myśli, że jesteśmy tutaj po pieniądz_e - argumentował.

Do dyskusji nad projektem włączył się radny Marek Lemański. - Wcześniej próbowano wprowadzić ten sam projekt pod obrady rady jako społeczny. Nie znalazł on jednak poparcia społeczeństwa. Ostatnia podwyżka diety była w 2007 roku. Każdy z radnych może zdecydować na co chce przeznaczyć swoją dietę - zaproponował Marek Lemański.

Radni postanowili też sprawdzić, jakie miesięczne uposażenie dostają ich koledzy w ościennych gminach.
I tak w Rogoźnie przewodniczący rady otrzymuje 1977 zł, natomiast bezfunkcyjny radny 1225 zł. W Szamotułach miesięczne uposażenie przewodniczącego wynosi 1490 zł, a „zwykłego” radnego 894 zł. W Murowanej Goślinie przewodniczący otrzymuje 1629 zł, a pozostali radni 794 zł. W Obornikach dieta szeregowego radnego wynosi 950 zł, przewodniczącego zaś 1900 zł.

Po przedstawieniu wyliczeń z ościennych gmin, przystąpiono do głosowania. Większość radnych zagłosowało przeciw. Projekt poparł tylko radny Piotrowski, przy czym zaznaczył, że połowę swojego wynagrodzenia i tak będzie oddawał na cele charytatywne.