Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy na powiatowych jeziorach zniesione zostaną zakazy?

Błażej Cisowski
Rogoziński WOPR zebrał około 1200 podpisów pod petycją do zarządu i rady powiatu w sprawie zniesienia zakazu pływania po jeziorach w powiecie jednostek z silnikami spalinowymi. Jednak opinie w sprawie zniesienia zakazów są podzielone

Na mocy uchwały rady powiatu obornickiego z 2003 roku na ośmiu jeziorach w powiecie obornickim (wszystkie powiatowe jeziora leżą w gminie Rogoźno), obowiązuje zakaz pływania jednostkami napędzanymi silnikami spalinowymi. Zakaz uchwalono na wniosek rady miejskiej Rogoźna i Stowarzyszenia Jezioro Rogozińskie (SJR), a nie dotyczy on jednostek należących do wszelkiego rodzaju służb, jak straż pożarna, WOPR, policja, czy straż rybacka. W uzasadnieniu do uchwały z 2003 roku napisano, że jest ona kompromisowym rozwiązaniem, poprzedzonym szerokimi konsultacjami, a uwzględniającym ochronę flory i fauny jezior, interesy ich użytkowników oraz infrastruktury.

Jako, że w ostatnim czasie po Jeziorze Rogozińskim coraz częściej zaczęły pływać między innymi skutery wodne, zarząd SJR zwrócił się do starostwa o przypomnienie samorządom, służbom i organizacjom o obowiązujących zasadach. Naczelnik powiatowego wydziału ochrony środowiska Ewa Durasiewicz wystosowała odpowiednie pismo pod koniec kwietnia.

Wśród adresatów znalazł się rogoziński WOPR, który uznał, że jest to dobry moment do podjęcia działań nad zniesieniem zakazów. Ratownicy wodni przygotowali petycję, którą do wtor-ku podpisało aż 1200 osób. W dokumencie, który odnosi się głównie do Jeziora Rogozińskie-go, napisano, że zakaz ogranicza korzystanie z jezior przez mieszkańców, sportowców i turystów. Autorzy petycji pytają, czy wprowadzenie zakazów poprzedzone zostało dokonaniem ustaleń warunków akustycznych panujących na jeziorach (np. pomiarów hałasu), gdyż brak takowych, zgodnie z orzecznictwem, skutkować może nieważnością uchwały. A jeżeli pomiarów dokonano, to autorzy petycji proszą o udostępnienie ich wyników. WOPR-owcy zauważyli też, że w uchwale wymienione jest Jezioro Rogozińskie, a urzędowa nazwa akwenu, to Jezioro Rogo-źno. - W uchwale zastosowano nazwę potoczną jeziora, a nie urzędową, co może wywoływać uzasadnione wątpliwości organów odpowiedzialnych za przestrzeganie zakazów w zakresie karania - czytamy w petycji.

Dokument opublikowany został w internecie, gdzie wywołał gorącą dyskusję, w której przeważali zwolennicy zniesienia zakazów. - Jestem za pełnym pozwoleniem pływania po całym jeziorze oraz przywróceniem wyścigów, jak było kiedyś. W dawnych czasach Jezioro Rogozińskie słynęło z wyścigów, a teraz praktycznie nic się nie dzieje - napisał młody internauta, a podobnie wypowiedziało się wiele osób, wymieniając korzyści jakie zniesienie zakazów przynieść może dla rozwoju turystyki.

Część internautów proponowała częściowe zniesienie zakazów. - Sezon trwa 3-4 miesiące. Więc może pozwolić na motorówki tylko w weekendy, na części jeziora, od ośrodka do starej plaży, gdzie nie ma tylu domów i ograniczyć do 3-4 godzin dziennie - napisał Piotr Ratajczak, dodając, że pojawiające się w komentarzach zawody motorowodne, czy wyciąg do nart to duży koszt, ale również magnes dla turystów, a na rozwój niektórych dyscyplin nad jeziorem (np. wakeboardingu) można by pozyskać dotację unijną lub krajową.

Pojawiały się też komentarze mocno krytyczne. Marcin Ługa-wiak napisał, że jego zdaniem inicjatywa nie ma nic wspólnego z dobrem mieszkańców, a jedynie niewielkiej liczby osób zainteresowanych wykorzystaniem jeziora do własnych celów.

O komentarz do popartej ponad tysiącem podpisów inicjatywy zwróciliśmy się do Waleriana Grochowalskiego, prezesa SJR i jednego z inicjatorów obecnie obowiązujących przepisów. - Jeżeli petycja dotyczyłaby zmiany dopuszczalnej prędkości w Rogoźnie z 50 na 100 km/h to podpisów byłby nie tysiąc, ale 10 tys. Dziwi mnie to, że akcję zainicjował WOPR, który nie jest objęty zakazem. Obecne przepisy nie przeszkadzają zawodom motorowodnym, bo na czas ich organizacji zakazy mogłyby bez problemu zostać zawieszone. Jednak zniesienie zakazów byłoby w najwyższym stopniu niekorzystne dla flory i fauny jeziora, będącego korytarzem ekologicznym. Ponadto wytwarzane przez szybko pływające jednostki spalinowe fale będą podmywały brzegi, hałas uprzykrzy życie mieszkańcom, a kajakarze i osoby kąpiące się nie będą się czuły w wodzie bezpiecznie - mówi prezes SJR.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oborniki.naszemiasto.pl Nasze Miasto