Lubuszanin Trzcianka przerwał dobrą passę piłkarzy obornickiej Sparty. Podopieczni trenera Mariusza Drewicza w sobotę ulegli swojemu rywalowi 0:1.
Sparta Oborniki osłabiona brakiem Mikołaja Panowicza, który pauzował za żółte kartki, zagrała przed własną publicznością w dość nietypowym ustawieniu, bowiem bez nominalnego napastnika. Taktyczny eksperyment można było zauważyć już od pierwszych minut gry.
W 7 minucie Patryk Prybiński oddał strzał na bramkę przyjezdnych, niestety niecelny. W kolejnych minutach gra odbywała się głównie w środkowej części boiska. Sparta nie potrafiła przedostać się pod pole karne gości, grając bardzo bojaźliwie i zbyt daleko od bramki przeciwnika. Z każdą kolejną minutą rozkręcali się natomiast piłkarze z Trzcianki, którzy dwoma, trzema podaniami potrafili przedostać się pod bramkę Jacka Wosickiego.
W 37 minucie bramkarz Sparty uratował swój zespół przed utratą bramki, wybijając piłkę na rzut rożny. Minutę później gospodarze mięli okazję do szybkiej kontry, jednak Mikołaj Michałowski zamiast zagrywać futbolówkę do któregoś ze swoich kolegów, zderzył się z obrońcom Lubuszanina.
W 39 minucie po raz drugi Jacek Wosicki popisał się dobrą interwencją, broniąc w sytuacji sam na sam z napastnikiem gości. Niestety w 43 minucie bramkarz Sparty nie miał już szans przy obronie strzału, tym razem oddanego z bliskiej odległości. Oborniczanie schodzili więc do szatni ze stratą jednej bramki.
W drugiej połowie sytuacja na boisku nie uległa zmianie. Gospodarze nadal grali bardzo wolno, schematycznie i bez pomysłu na zdobycie bramki. Marazm piłkarzy Sparty wykorzystywali co jakiś czas rywale.
Przejdź na kolejną stronę artykułu...
W 63 minucie goście mogli ponownie podwyższyć wynik spotkania, ale napastnik Lubuszanina przegrał pojedynek sam na sam z Jackiem Wosickim. Chwilę później Sparta Oborniki była bliska doprowadzenia do remisu, jednak piłka po strzale Bartosza Bejmy zamiast do siatki, trafiła w słupek. Jak się okazało była to najlepsza i jedyna sytuacja podopiecznych trenera Drewicza w sobotnim spotkaniu.
W 67 minucie ponownie Jacek Wosicki uratował swój zespół przed stratą. Ostatni atak na bramkę Sparty, goście przeprowadzili w 83 minucie, jednak i tym razem, nawet na raty nie byli oni w stanie pokonać dobrze dysponowanego w ten dzień bramkarza obornickiej drużyny.
Sparta Oborniki po słabej grze przegrała na własnym boisku z Lubuszaninem Trzcianka 0:1. Już w najbliższą sobotę oborniczanie zmierzą się na wyjeździe z drużyną Leśnika Margonin.
Sparta Oborniki - Lubuszanin Trzcianka. Zobacz zdjęcia.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?