Niedawno pisaliśmy o wandalach, którzy niszczą przystanki autobusowe na terenie Parkowa i Słomowa. Temat wywołał liczne dyskusje i niemałą złość wśród mieszkańców, a nieznanych do tej pory sprawców zniszczeń w zdecydowany sposób skrytykowała między innymi sołtys Parkowa Justyna Bartol-Baszczyńska. Mogłoby się wydawać, że po tak zdecydowanej reakcji lokalnej społeczności wandale przynajmniej na pewien czas się uspokoją i raczej będą chcieli odwrócić od siebie podejrzenia, aniżeli dalej niszczyć publiczne mienie. Tymczasem stało się dokładnie odwrotnie.
Zaangażowani społecznie mieszkańcy Słomowa i Parkowa, a nawet przybyły z Rogoźna burmistrz Roman Szuberski, nie mogli wyjść z osłupienia po tym, co zobaczyli w wigilijny poranek przy drodze powiatowej, prowadzącej z Parkowa do Słomowa. Stojąca tam wiata przystankowa została dosłownie wyrwana z ziemi i wyrzucona na jezdnię.
- Na wiacie zostały ślady linki. Najprawdopodobniej została przywiązana do samochodu, który ją wyrwał z ziemi i przewrócił - opowiada nam jeden z obecnych w czwartkowy poranek mieszkańców. - Przerzuciliśmy pozostałości wiaty na pobocze, żeby nie zagrażały przejeżdżającym samochodom - dodaje.
Jak udało nam się ustalić, do zdarzenia doszło w nocy z 23 na 24 grudnia, najprawdopodobniej pomiędzy godzinami 23:00, a 1:00 w nocy. Wiata położona jest daleko od zabudowań, w miejscu nieoświetlonym, więc nikt z mieszkańców nie słyszał, ani nie widział nic podejrzanego.
Sprawę badają policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Obornikach, a na wyniki ich pracy z niecierpliwością czekają mieszkańcy, którzy są zbulwersowani bezkarnością i brakiem zahamowań grupki wandali.
Przystanek służył głównie dzieciom dojeżdżającym do szkół, a także starszym mieszkańcom, nie mającym innej możliwości dotarcia do Rogoźna. Dziś wiata nie nadaje się do użytku. Czy mieszkańcy będą mieli podczas zimy zapewnione nowe schronienie przed śniegiem, deszczem i wiatrem? Trudno to stwierdzić, gdyż ani samorząd Rogoźna, ani społeczność Słomowa nie musi mieć w interesie stawiania po raz kolejny wiaty, która za chwilę znowu może ulec dewastacji.
- Rozwiązaniem mogłoby być założenie monitoringu, dzięki któremu żaden wandal nie zniszczyłby przystanku bezkarnie - komentuje mieszkanka Słomowa.
Jeżeli działania policji nie przyniosą rezultatu, monitoring byłby chyba jedynym sensownym rozwiązaniem problemu. Jednak samorząd gminny i sołectwa mają tak wiele innych wydatków, że kupowanie kamer, aby założyć je w szczerym polu tylko dlatego, aby ostudzić zapędy wandali, wydaje się wydatkiem smutnym. Ale chyba jednak koniecznym.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?